Zwycięstwo wymaga odwagi. Przyszłościowe rynki.

Handel, jako centralna grupa docelowa przemysłu poligraficznego i medialnego, stoi przed dużymi zmianami zarówno w odniesieniu do swojej struktury, jak i marketingu. Cyfryzacja zagościła na dobre w komunikacji, a marketing wielokanałowy stał się wiodącym tematem. Dlatego zmieniają się też wymagania stawiane dostawcom mediów i rynkom przyszłości.

Tekst: dr Werner Sobotka

Pytanie, na które należy udzielić odpowiedzi, brzmi: Co wyjątkowego można będzie wydrukować w przyszłości? Gdzie leży potencjał, dzięki któremu branża druku może czerpać profity z – wciąż niewielkiego – wzrostu ekonomicznego?

Oznacza to z jednej strony duże ryzyko dla klasycznego biznesu poligraficznego, ale również o wiele więcej szans na jego wykorzystanie. Decydującą rolę będzie odgrywała zatem sprzedaż nowych produktów. Aby tak się jednak stało, musi ona zostać na nowo obmyślona. Nie ulega wątpliwości, że kiedyś na druku zarabiano duże pieniądze. Jasne jest jednak, że dziś – przy znacznie mniejszej liczbie drukarń – trudniej jest osiągnąć wymagane zyski. Już dawno Internet przejął niektóre zadania, które wcześniej zarezerwowane były dla druku analogowego. Pytanie, na które należy udzielić odpowiedzi, brzmi: Co wyjątkowego można będzie wydrukować w przyszłości? Gdzie leży potencjał, dzięki któremu branża druku może czerpać profity z – wciąż niewielkiego – wzrostu ekonomicznego? Trzeba zauważyć, że wyniki przemysłu poligraficznego wyraźnie się pogorszyły w porównaniu z zeszłym rokiem.

Gdzie będzie można zarobić?

Z jednej strony, w cyfrowym świecie cechy dotykowe zyskują na znaczeniu dzięki nowym, twórczym i bogato uszlachetnionym produktom poligraficznym. Z drugiej strony, druk i media cyfrowe zrastają się ze sobą w coraz większym stopniu. Branża poligraficzna powinna zareagować na to zjawisko i zaproponować nowe rozwiązania. Elektronika drukowana, nowe usługi marketingowe i uszlachetnione, indywidualizowane wydruki powinny konsekwentnie stymulować branżę. Takie tematy, jak chmura obliczeniowa, druk na żądanie, aplikacje mobilne czy In-Memory (technologia zarządzania olbrzymią ilością danych) – to nowe obszary rynku poligraficznego. Trzeba wymyślić nowe usługi mobilne, opracować nowe aplikacje konsumenckie, udostępnić i objaśnić rozwiązania dostępne w chmurze oraz stworzyć dla klientów cyfrowe systemy zarządzania aktywami.

Instytut Badań nad Przyszłością Trendone z Hamburga przedstawił ostatnio kolejne trendy dla branży poligraficznej, określane wspólną nazwą „Printplus”. Wśród nich znalazła się technologia rozszerzonej rzeczywistości (czyli rzeczywistości wzbogacanej treściami cyfrowymi). Do najnowszych trendów zalicza się także, wspomniana już, elektronika drukowana, która stanowi niewyeksploatowany jeszcze obszar rynku poligraficznego. Drukowane baterie, ekrany czy ogniwa słoneczne, wielkopowierzchniowe wyświetlacze OLED, e-booki, etykiety RFID oraz inteligentne opakowania należą do obszarów, na których współczesne drukarnie mogą szukać szans na przyszłość. Także zastosowania druku w medycynie są szerokie i obejmują między innymi masową produkcję pasków diagnostycznych (na przykład do testów alergicznych czy uszkodzeń wątroby). Wiele z wymienionych przez Trendone technik druku znajduje się już dziś u progu produkcji przemysłowej i stanowi dla klasycznej branży poligraficznej całkowicie nowy obszar działań.    

Mówiąc o współczesnych branżowych trendach, nie można nie wspomnieć o druku sensorycznym, który zmienia sposób obchodzenia się z tekstem. Innym przykładem jest tzw. transactive print, czyli interakcja pomiędzy drukiem a aplikacjami mobilnymi (wykorzystywana chociażby w technikach zabezpieczających, które stosuje się w druku biletów). Nie zapominajmy również o video in print, czyli połączeniu aplikacji wideo i produktów drukowanych. Powyższe przykłady pokazują, że oprócz druku opakowań i książek na żądanie współczesna drukarnia może oferować wiele innych nowoczesnych rozwiązań, wzbogacanych technikami uszlachetniania i elektroniką, dzięki czemu staje się prawdziwie multimedialnym przedsiębiorstwem. Opublikowany niedawno w Brukseli raport Unii Europejskiej na temat przyszłości przemysłu poligraficznego mówi wyraźnie: „Przyszłość tej branży leży w jej własnych rękach”.

Jakie są czynniki sukcesu?

Opisane tu pomysły znajdują nowe zastosowania z dala od głównego nurtu, dzięki czemu stosujące je drukarnie mogą zostawić inne przedsiębiorstwa daleko w tyle. Produkty drukowane stają się pożądane wtedy, gdy niosą ze sobą przekaz emocjonalny. Odnoszący sukcesy przedsiębiorcy, tacy jak szef firmy papierniczej Gmund Florian Kohler, widzą w zatrudnianiu kolejnych przedstawicieli handlowych większe szanse niż w zakupie nowych maszyn produkcyjnych. Dzięki temu klienci – obecni i potencjalni – mogą uzyskać właściwe informacje o właściwym produkcie. Kohler ma dla drukarzy jedną radę: „Tylko zapaleni sprzedawcy gwarantują sukces w konkurencji z innymi firmami”. Coraz szybsze i tańsze poruszanie się utartymi już szlakami nie przyniesie branży poligraficznej ratunku. Tylko ci, którzy opuszczają bezpieczne drogi i zapuszczają się w nieznane, będą w przyszłości motorem rozwoju naszego przemysłu.